niedziela, 21 kwietnia 2013

BABE - ŚWINKA W MIEŚCIE (poważna sprawa)

Low Fantasy & Adventure, 1998


Nie pamiętam zbytnio, jakie wrażenie zrobiła na mnie pierwsza część. Widziałem ją parę razy, kilka scen i ogólny wydźwięk pamiętam, ale nigdy nie czułem ekscytacji myśląc o tamtym tytule. Dwójkę podpatrzyłem na filmiku pana Walkera poświęconym niedocenionym klasykom. Generalnie chodzi tu o to, że żona szefa zabiera świnkę do miasta, a ich drogi zostają rozdzielone. Babe trafia do surrealistycznego pensjonatu, prosto w wir przedziwnych wydarzeń z udziałem małp, orangutana, psa na wózku i wielu innych.



To jeden z tych mroczniejszych filmów, w których co prawda jest pozytywne zakończenie oraz nieco humoru, jednak dużo częściej patrzyłem i nie wierzyłem, że to film dla najmłodszych. O gadających zwierzętach wyjętych prosto ze stylistyki filmowej Jeuneta. Dosłownie jedna z pierwszych scen - niczego tu nie zdradzam, to rzecz z czwartej minuty - przez świnkę Szef wpada do studni, i to w dosyć złożony sposób. Wszystko kończy się w dosadny sposób - potem z ulgą zobaczyłem, że ten szef wszystko przeżył. Byłem w szoku, że tak wygląda już 4 minuta filmu! I podobne sceny będą dosyć często. Przy dźwiękach Edith Piaf wybuchnie pożar, pod mostem zawiśnie pies, na wysypisku zawali się na kogoś starta ciężkich śmieci, rybka z rozbitego akwarium poleży trochę na podłodze...

Przy tym wszystkim bardzo polubiłem głównego bohatera o nieznanej płci. To jest pewnie główny motyw i morał filmu - pokazać, że nawet jeśli ciągle słyszysz, że nie nadajesz się do niczego i po części jest to prawdą, to nadal jesteś w stanie pomóc i coś zrobić. Ten mały Bekon z trzy czy cztery razy zaskoczył mnie swoją pomysłowością, szczególnie w kwestii wspomnianej rybki.
Z wad film kilka razy traci główny wątek. Również w jednej scenie Babe stanie się czymś na kształt przywódcy który ma rozwiązać wszystkie problemy, i nie mam różowego pojęcia skąd to się wzięło... Ale poza tym - bardzo pozytywny seans.

To mroczny i gwałtowny film. Nie mówię, żebyście nie puszczali tego filmu swoim dzieciom. Upewnijcie się jednak najpierw, czy sami jesteście na tyle dorośli, by poradzić sobie z dzieckiem które to obejrzy.

Może trochę przesadzam.


7/10
http://rateyourmusic.com/film/babe__pig_in_the_city/

2 komentarze:

  1. Jedynkę obejrzałem 4 razy, dwójkę kiedyś włączyłem w tv, obejrzałem 10 minut i wyłączyłem. To już nie było to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdecydowanie nie jest to samo.

      Dzięki za pierwszy komentarz przed publikacją notki na filmwebie ;-)

      Usuń