niedziela, 2 czerwca 2013

DZIECIĄTKO Z MACON (świetne!)

Drama & Satire, 1993


Dzieciątko rodzi się z dziewicy. Cud! Dziewicza Julia Ormond przypisuje sobie zasługi, choć nie jest jego matką, a kościół dołącza do tej imprezy, by zarobić na całym interesie z czczeniem świętego... Potem zrobiono z tego sztukę, i o niej jest ten film. Tak jakby? Fikcja pokrywa się z rzeczywistością, która z kolei pokrywa się z filmem, a miejsce widza przesuwa się cały czas pomiędzy nimi. Klimat jest absolutnie niesamowity, bo jednocześnie widoki są naturalistyczne, zahaczające często o dekadencję i ma się wtedy świadomość, że to przedstawienie dla plebsu, reagujących na cycki i wulgarność, a z drugiej strony, w tym samym czasie... Cholera, to coś ważnego. Artystycznego. Podniosłego. Nieustający stukot obuwia o deski teatru, niesamowite echo, gra światłem i barwą, śpiewy kościelne... W ogóle, całość ma klimat jak po wejście do kościoła właśnie.

Dlatego nie jest dla mnie tak istotne to, o czym film opowiada, bo nie zgłębia mechanizmów rządzenia tłumem itd. ani też nie mówi czegoś nowego. Kojarzycie mój felieton cytujący powieść Ayn Rand? 5 minut czytania tamtego wpisu da wam więcej niż ten film w tym temacie. Istotne jest dla mnie, jak to zrobiono wszystko. A to jest niesamowite.

Wyszedł bardzo barokowy film, z mnóstwem drogich dekoracji, kostiumów, aktorów.
Całość sprawia wrażenie, jakby Jaroszewicz mógłby tu wykonać podobną robotę co w "Na srebrnym globie" Żuławskiego... Ale tego nie ma. Szkoda?

Trochę tak, ale i bez tego - zdjęcia są tu jednymi z najlepszych jakie w życiu widziałem. Widać idealną współpracę z reżyserem, który narzucił wszystko to, o czym już wyżej pisałem, a potem jeszcze montażysta się dostosował. Cały film wygląda jak nakręcony na jednym ujęciu a cięcia służą np. skróceniu sceny która powinna trwać kilka godzin, ale przeskoczono do jej końca. Zwykle po oglądaniu 20-minutowego ujęcia następne cięcia kują w oczy, ale ten film to wyjątek. Tu takie cięcia idealnie pasują do całości, nawet widać z samego tylko oglądania, czemu je zastosowano.

Jeśli chcecie przykład całego klimatu filmu, który was zachęci na bank- czytajcie poniższy akapit. Możecie to jednak uznać za spoiler, więc...

Jedna dziewica musi zostać ukarana. Ale dziewic nie można ukarać na terenie kościoła, gdzie teraz jest, więc... ksiądz rozkazuje ją zgwałcić, a każdego chętnego najpierw rozgrzesza z tego, co zaraz zrobi. Gdy dziewica znajduje się już na łożu, zasunięte zostają zasłony... A za chwilę kamera tam zagląda, by zobaczyć nie postaci, tylko aktorów. Ona już tam uspokaja pierwszego gwałciciela i w ogóle rozmawiają swobodnie. Ale gwałt jednak następuje, a mężczyźni tylko się cieszą, że na widowni jest 300 osób i wszyscy będą myśleć, że ona krzyczy na niby. Całość jest nakręcona w jednym 12-minutowym ujęciu, które wcześniej było przerwane tylko krótkim ujęciem na bok, bo bez niego by trwało z 5 minut więcej. Warto to zobaczyć.

Mocne kino. Już jestem chętny do powtórki.


7/10
http://rateyourmusic.com/film/the_baby_of_macon/


- Taka strata!
- Panie... to tylko sztuka. Z muzyką. Nie rozpaczaj tak.
- Tylko sztuka! Z muzyką! Czy dla Boga każda śmierć jest taka? Gdy ja umrę, to też ktoś powie: "To tylko Książę, nie rozpaczaj"?! Tylko teatr! Z muzyką...!
- Panie!... Bądź wdzięczny za muzykę. Większość umiera w ciszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz