tag:blogger.com,1999:blog-8033245392290123300.post3698971703227815949..comments2023-05-23T14:09:56.746+02:00Comments on Indywidualne przeżycia filmowe: CYRK (trzeci seans)Garret Rezahttp://www.blogger.com/profile/11057629830070171745noreply@blogger.comBlogger2125tag:blogger.com,1999:blog-8033245392290123300.post-16159329379506286092013-09-19T10:25:51.014+02:002013-09-19T10:25:51.014+02:00Ciekawy wybór filmu.;)
Chaplin był samoukiem, dla...Ciekawy wybór filmu.;)<br /><br />Chaplin był samoukiem, dlatego początki postaci włóczęgi są takie niespójne i niedokończone.Garret Rezahttps://www.blogger.com/profile/11057629830070171745noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8033245392290123300.post-68789343017974949642013-09-19T08:53:07.992+02:002013-09-19T08:53:07.992+02:00To jak na razie jedyny pełnometrażowy film Chaplin...To jak na razie jedyny pełnometrażowy film Chaplina jaki widziałem. A po licznych początkowych jego krótkometrażówkach byłem nastawiony dość chłodno. Ale widocznie te pierwsze jego filmy, w których jeszcze nawet Tramp nie był ukształtowany, nie oddawały i kunsztu Chaplina, i klimatu w którym humor przemieszany jest z uderzającym z ekranu smutkiem. Znalazłem to dopiero w późniejszych krótkich metrażach. A Cyrk właśnie tym emanuje. W zasadzie tak jak piszesz, ostatnia scena (swoją drogą kapitalna) zupełnie odmienia spojrzenie na całość. Bo komedia komedią, gagi gagami, ale jest w tym wszystkim jakaś nieokreślona nostalgia(nie wiem czy to odpowiednie słowo do nazwania tego), która udziela się widzowi w trakcie oglądania. Świetna rzecz. I muszę oglądać więcej Chaplina. Simonhttps://www.blogger.com/profile/08363459563805181042noreply@blogger.com