Stand-Up Comedy, 2011
Za Louisem nie przepadałem wcześniej, po fragmentach jego występów doszedłem do wniosku, że gość tak długo nienawidzi ludzi, że aż zaczął czerpać z tego przyjemność. I jego żarty widziałem trochę zbyt poważnie, niż on by tego chciał. "Live at the Beacon Theater" to godzinny występ, podczas którego porusza temat swoich doświadczeń z narkotykami, swojego wieku, bycia rodzicem. Dwa razy ustanawia sobie absolutne dno w powiedzeniu najgorszej rzeczy jaka tylko jest możliwa, i opowiada wiele innych śmiesznych i interesujących rzeczy.
Śmiałem się. Po seansie nie pamiętam wiele detali, mam tylko jeden ulubiony moment (który jest dosyć krótki), ale samo oglądanie było bardzo przyjemne. Nie wiem, jak bardzo czarne poczucie humoru trzeba mieć, albo inny "poziom tolerancji" na niektóre tematy, by czerpać przyjemność z tego występu. Dla mnie widok faceta na scenie który markuje masturbację jest całkiem zwyczajny jak na stand-up. Jeśli to jest wasz poziom, to dostaniecie zwarty, godzinny występ, bez dłużyzn lub lania wody. Louis kilka razy się zgubi, ale zupełnie tego nie widać - cały czas mówi, i to nie przestaje być zabawne. Nawet dla mnie - poza jednym momentem w którym opowiada jak nienawidzi pewnego dzieciaka z przedszkola, do którego chodzi jego córka (patrz wstęp tej notki). Kontakt z widownią lub montaż bez zarzutu.
http://rateyourmusic.com/film/louis_c_k___live_at_the_beacon_theater/