niedziela, 7 stycznia 2018

Założyłem nowego bloga. Teraz będę tam publikować.


Chodzi o wygodę i możliwości. Blogger zawsze mnie ograniczał, dlatego założyłem stronę na WordPressie.





Własny serwer, własne treści. Podobnie jak tu, tylko lepiej. Obecnie znajduje się wersji beta, stąd różne niedociągnięcia techniczne. Jestem ich świadomy, ale proszę, piszcie o nich, jeśli będzie taka potrzeba. Pobaw się tą stroną - opiszcie mi, czy można się po niej wygodnie poruszać i jak szybko znajdujecie co szukacie. Chciałbym też wiedzieć, jakie byłyby wasze powody, by na taką stronę zaglądać. Recenzje nowości, moje opinie ogólnie o filmach, rankingi, felietony, opracowania szczegółowe produkcji? Jeśli macie przy okazji tytuł, rok, gatunek lub reżysera, którego chcielibyście, bym się za nich wziął, to teraz chcę o tym usłyszeć :) Więcej napisałem na blogu w zakładce "Kim jestem" oraz w poście powitalnym, który znajduje się na głównej.

poniedziałek, 4 grudnia 2017

Garret komentuje newsy filmowe z listopada




W październiku mówiono o:
- dużo spekulacji jak będą wyglądały przyszłe adaptacje komiksowe;
- dużo spekulacji jak mogły wyglądać adaptacje komiksowe, które już powstały, gdyby coś tam podczas produkcji poszło inaczej;
- spoilery;
- James Cameron wciąż kręci "Avatara 2" & 3 & 4 i 5.

W pozostałych newsach:

piątek, 17 listopada 2017

Widziałem w tym roku dużo seriali i to wciąż mało



Ten rok miałem poświęcić serialom. 52 sezony, po jednym tygodniowo. Filmy nadal darzę miłością, ale po tylu latach oglądania ich mam wrażenie, że zobaczyłem te najpilniejsze tytuły. W przypadku produkcji odcinkowych tak nie było. Praktycznie każdy tytuł był moją wielką zaległością. Dlatego ten rok miał należeć tylko do nich. W 2016 roku widziałem około 38 sezonów. Chciałem przynajmniej poprawić ten wynik.

poniedziałek, 6 listopada 2017

Widziałem w październiku dobre filmy i seriale



****SERIALE****


Black Mirror, sezon II (2013) - 6/10. Sezon składa się z trzech samodzielnych odcinków. "Zaraz wracam" opowiada o kobiecie, która straciła męża i postanawia skorzystać z usługi, która wykorzysta działalność męża w social-mediach, aby na tej podstawie stworzyć jego sobowtóra. Klona. Przez pół odcinka myślałem, że oglądam banał, ale od połowy robiło się coraz ciekawiej. I ciekawiej. Może nawet... Optymistycznie. Serio, znalazłem coś pozytywnego w tym odcinku. Pocieszającego. Mądrego. Nagle okazuje się, że jednak roboty nie mogą być ludźmi. Spodobało mi się. "Biały niedźwiedź" to z kolei opowieść o kobiecie, która ma amnezję i nikt jej nie pomaga. Nagrywają za to jak obcy ludzie na nią polują jak na zwierzę. Ponownie - tragiczna narracja. Przez pół odcinka myślałem, że mam do czynienia z banałem najgorszego sortu (ludzie są niewrażliwi na ludzką krzywdę), a potem okazało się, że jest to banał z twistem. Nawet dwoma. I... Cholera, to trwało za długo. Efekt wciąż jest męczący i ciężki w oglądaniu. Sci-fi najniższych ambitnie lotów. "The Waldo Momento" zmienia tradycję - ten odcinek ogląda się akurat całkiem nieźle, ale również zmierza donikąd. Komputerowy ludzik staje się maskotką publiczności kiedy zaczyna nabijać się z polityków. Mądry skądinąd morał (nasza tożsamość ginie kiedy przyjmujemy maskę, którą umożliwia nam technologia) rozmywa się dosyć szybko, bo i twórcy zaczynają się powtarzać. Nie mają wiele do powiedzenia i tyle. Plus: to historia nie bardzo w stylu BM, równie dobrze mogła być opowiedziana dwieście lat temu. I zapewne była.


Co do odcinka "White Christmas" to pisałem o nim już niemal trzy lata temu. Genialny odcinek, mój ulubiony z całej produkcji. Ukazał się prawie dwa lata po zakończeniu drugiej serii, więc go nie liczę. To był odcinek specjalny w końcu.