wtorek, 5 września 2017

Widziałem w sierpniu dobre seriale i kilka filmów


****SERIALE****


Newhart - 6/10. Coś na kształt "Hotelu Zacisze" w wersji amerykańskiego sitcomu lat 80. Główny bohater - Dick Loudon - jest pisarzem i przeprowadza się do Vermont, gdzie razem z żoną otwierają motel i mają przeróżne perypetie oraz poznają wielu niezwykłych przyjaciół: notorycznego kłamcę Kirka, próżną pokojówkę Stephanie, dziecinnego George'a złotą rączkę oraz najlepszy element całego serialu, czyli trio Larry, Darryl i Darryl - rodzeństwo braci dzielących jeden mózg, z czego dwóch nie mówi; typowi wieśniacy, potulni, zdolni do wszystkiego i uwielbiani przez publiczność. Sam Dick bardzo mocno kojarzył mi się z Johnem Cleese, chociaż to nie jest dobre porównanie. Grający Dicka Bob Newhart jest flegmatyczny, zamknięty w sobie i ostrożny; wyobraźcie sobie Martina Freemana grającego introwertyka i macie Dicka. Humor jak na sitcom opiera się na paru schematach, w tym wypadku jest to postawienie bohaterów w sytuacji, do której nie pasują. Dick nagle dostaje propozycję, aby prowadzić program w telewizji, na co zgadza się, ale okazuje się, że producenci chcą, aby program był popularny, więc mamy kontrast, który rodzi humor. Nasz bohater z rezerwą i kamienną twarzą próbuje prowadzić program, którego gość przyprowadził do studia najmniejszego konia na świecie. Ten odcinek mocno przypomniał mi o dokonaniach grupy Monty Pythona. Bohaterowie "Newhart" to ogromna zaleta serialu, bo są to ludzie których chciałem zobaczyć ponownie, i autentycznie ucieszyłem się kiedy zobaczyłem na IMDb, że Larry, Darryl i Darryl pojawiają się w ponad połowie odcinków. Drugi ważny czynnik to humor, który oferował mi ciepło. Nawet jeśli odcinek jako całość nie był najlepszy, to wciąż dostawałem swoją dawkę odprężenia. W późniejszych sezonach to zaczęło się zmieniać. Sytuacje budowane wokół Dicka były coraz bardziej męczące i niesprawiedliwe (oskarżyli go w jednym odcinku, że jest kosmitą), a bohaterowie drugoplanowi stawali się centralnymi twarzami odcinków, a tego nie chciałem (po co mi Stephanie?). Absolutne dno to odcinek "The Nice Man Cometh" w którym Dick jest gościem programu wieczornego, w którym nic innego nie robią poza obrażaniem naszego bohatera. Ale odcinek finałowy faktycznie warto zobaczyć. Ciekawy pomysł i skuteczna egzekucja, chociaż zabrakło emocji i poczucia pożegnania.



Najlepsze odcinki "Newhart" (kolejność chronologiczna)
1.1 In the Beginning
1.2 Mrs. Newton's Body Lies A-Mould'ring in the Grave (mój ulubiony?)
2.14 Book Beat
2.20 Vermont Today
4.15 The Stratford Horror Picture Show
8.24 The Last Newhart
...po obejrzeniu 40 odcinków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz