środa, 17 grudnia 2014

(serial) South Park, sezon 18. Jeśli macie obejrzeć tylko jeden, to wybierzcie ten!

Comedy, 2014


Ponoć wciąż są ludzie postrzegający tę kreskówkę jako coś głupiego, wulgarnego, przedstawiającego niski poziom humoru o pierdzeniu i kawałku gówna jako tutejszej maskotce bożonarodzeniowej. Ponoć tak myśli wielu ludzi. Nie znam co prawda nikogo, kto by to potwierdzał, a fakt, że właśnie skończono nadawać 18 (!) sezon oznacza tylko jedno: jest masa ludzi oglądających tę produkcję. Jeśli jednak plotki są prawdziwe, i jesteś jednym z tych ludzi o których napisałem na wstępie, to mam dobrą wiadomość. Najnowsza seria "South Parku" jest dla ciebie idealna. To jeden z dwóch najlepszych sezonów, jakie ta produkcja miała, a przy tym najbardziej innowacyjna. To nie tylko zbiór 9 świetnych odcinków, w tym jednego dwuczęściowego. To przede wszystkim spójna komedia, w której większość epizodów podejmuje jakiś motyw lub wątek z poprzedniego. Wiele żartów przewija się przez całość, by dosłownie eksplodować w wielkim finale, którego nie da się w pełni zrozumieć, jeśli nie oglądałaś od początku.



Dla przykładu: w pierwszym odcinku czworo bohaterów rzuca szkołę by zacząć akcję crowfundingową. Myśleli, że będą natychmiast bogaci dzięki złożeniu samych obietnic, jednak nie wyszło. Zwijają biznes i wracają do szkoły. Standardowa formuła, z powrotem do stanu neutralnego - to w końcu serial komediowy. Ale już pierwsza scena drugiego odcinka zmienia zasady gry: dawni koledzy z ławki nie lubią już bohaterów. Przecież rzucili szkołę, mieli zając się biznesem, a po drodze wszystkich uczących określili w wulgarny sposób. Bo po co się uczyć, skoro jest crowfunding? Teraz Stan i reszta muszą przeprosić wszystkich, wpadają więc na pomysł zorganizowania imprezy na której będzie Lorde. Tata Stana zna kogoś, kto zna kogoś, kto wie jak ściągnąć Lorde. Do imprezy w końcu dochodzi, i owa wokalistka występuje... jednak okazuje się, że to tata Stana w przebraniu. Nikt nie zauważa. Fajny dowcip na koniec? Coś więcej, bo to, co się w trzecim odcinku okazuje, urywa łeb.

Jesteśmy w Internecie, więc zapewne wiecie, co się okazało. Ale wtedy, w tamtej chwili, dla każdego kto oglądał na bieżąco - to było unikalne doświadczenie. I tak jest z każdym kolejnym odcinkiem, aż do finału.

To bardzo współczesny sezon. Oprócz crowfundingu i gwiazd pop jak Lorde, jest tu mowa o Oculus Rifcie, Let's Playach, glutenie... Nawet pojawi się Magic the Gathering. Wszystko ujęte w bezbłędny sposób, i nawet jeśli nie znałem tematu wcześniej, opowiedziano o nim tak by i ktoś do mnie podobny znalazł w odcinku mnóstwo frajdy. Dla przykładu, w pierwszym odcinku o crowfundingu, w tle przebija się wątek drużyny futbolowej, której członkowie bili ludzi. Miało to uzasadnienie fabularne, ale też było satyrą na realne wydarzenia. Jeśli o nich nie słyszeliście, nic nie stracicie. Jeśli wiecie co jest grane - zyskacie bardzo dużo.

I przy tych wszystkich zaletach, to wciąż jest standardowy poziom "South Parku". Bardzo zabawny, mądry i różnorodny. Szczególnie widać to po zakończeniu i zdaniu twórców na temat bezsensownych let's playów. Jedyną wadą tej serii jest to, że nie było tu jakiegoś wybitnego epizodu - średnia moich ocen to 7,5/10. Dla 13 sezonu było to 9 z kawałkiem. O najlepszym odcinku napiszę już w oddzielnym tekście, poświęconym rankingowi epizodów które widziałem w 2014 roku.
8+/10

4 komentarze:

  1. Ja się zatrzymałem na 8 odcinku, więc jeszcze mam przed sobą ten dwucześciowy. Najbardziej podobało mi się, kiedy Cartman został transwestytą. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. "Transwestytą"? Nie miałem pewności, czy tak to się tłumacz tę "transgender".


    Ja lubię moment, w którym świr pyta taksówkarzy, czemu nie zaczną oferować lepszej usługi, skoro chcą nadal pracować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W tym przypadku był to transwestyta. Natomiast nie mam pewności, bo Cartman chyba mówił, że jest "Transginger". Tak słyszałem to przynajmniej xd. "Trans - ginger to wiadomo rudy".

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatni sezon jaki widziałem to 14 albo 15. Teraz obejrzałem 3 pierwsze odcinki ostatniego sezonu i jestem zdziwiony tym że wątki są kontynuowane z odcinka na odcinek. I też muzyka towarzyszy dramatycznym scenom, dziwne ;D
    Pierwszy ep. o Washington Redskins najbardziej mi się podobał bo tematyka mi znajoma.

    ya ya ya I am Lorde ya ya ya

    OdpowiedzUsuń