Drama, 2011
Sztuka autorstwa Cormaca McCarthy'ego rozpisana na jeden pokój i dwoje postaci. Profesor chce popełnić samobójstwo i rzuca się pod pociąg. Ratuje go czarnoskóry pracownik metra, i zabiera do swojego mieszkania by tam z nim porozmawiać o tym, czemu chciał się zabić? A docelowo: przekonać go, by tego więcej nie próbował. Nie wyszło z tego interesujące kino dialogu, pewnie głównie z tego powodu, że głównym tematem jest problem zwątpienia i wiary, w którym w ogóle nie umiałem się odnaleźć.
Wiele jest "nie tak". Na scenie nie mieli wyboru, musieli mówić o tym, co działo się wcześniej, ale w filmie mogli to pokazać. Zamiast tego bez zastanowienia skopiowali wszystko 1 do 1. Postaci czasem mówią za szybko, nieco nienaturalnie, wiać że recytują wyuczoną kwestię. Innym razem gubiłem się nie rozumiałem, czemu przechodzą do pewnego tematu. Nawet mam problem by to wszystko jakoś podsumować i streścić w krótkim zdaniu: o czym jest ten film? Biały ma dosyć tego świata, a Czarny stara się go przekonać, że bóg istnieje. Za szybko mówią, jakby nie byli pewni, czy się zmieszczą w tych 90 minutach, i okazuje się, że mają jeszcze czas i go wypychają jakimiś dyskusjami na poboczne tematy.
Miałem około 25 minuty nadzieję, że tu chodzi o coś więcej, że na koniec okaże się, że to mieszkanie to swoisty czyściec, że Biały naprawdę umarł. Liczyłem na jakikolwiek powód, dla którego akcja filmu została ograniczona do tego jednego pokoju. Tak jednak się nie stało. Pokój to tylko pokój, rozmowa to tylko rozmowa. Trochę chaotyczna, trochę nie w moim temacie, ale dobrze zrealizowana i zróżnicowana, z udanym zakończeniem i kilkoma satysfakcjonującymi scenami.
https://rateyourmusic.com/film/the_sunset_limited/
Ateista?
OdpowiedzUsuńObojętny. Ani nie wierzę, ani wierzę.
UsuńTeż.
OdpowiedzUsuńKonkretnie :)
Usuńhe,he :)
OdpowiedzUsuńJa też nie wierzę. W te bzdury, w gówniane wierzenia. W determinizm. Z drugiej strony jeśli ktoś umiera (no prawie) 3 razy w ciągu swego życia (średnia 1 raz na 10 lat, kekeke, wciąż daję radę !!), to sam już nie wiem. Może czegoś tam na górze ktoś ode mnie jednak chce. Może...
OdpowiedzUsuńChyba czegoś o tobie nie wiem...;-)
UsuńPewnie jakiś 10525 rzeczy. Kiedyś zrobię listę :)
Usuń