wtorek, 28 stycznia 2014

Królowie lata (7/10)

Teen Movie, 2013


Joe i Patrick mają mają po 15 lat oraz dosyć swoich rodziców. Ojciec Joe znalazł sobie nową dziewczynę i jest dupkiem 24 godziny na dobę, a rodzice Patricka są tak słodcy, że od samego przebywania w tym samym mieście co oni można dostać cukrzycy. Nastoletni bohaterowie postawiają więc uciec z domu. Warunki im sprzyjają - zbliżają się wakacji, a podczas powrotu z jednej z imprez na plaży znaleźli w lesie idealną polaną, gdzie nikt ich nie znajdzie. Nawet dołączył do nich jakiś dziwak, który przynajmniej nie robi nikomu krzywdy, więc... może zostać. I nazywa się Biaggio. Po kryjomu więc zaczynają budować dom...

Chwila. Czy to Alison Brie? Owszem! Nikt mi nie powiedział, że tu jest Annie z "Community"...



I mieli ku temu konkretny powód, bo panna Brie ma tu zaledwie garść scen, i pojawia się bardziej jako pomoc niż istotna postać z charakterem, więc jej występ niestety nie jest wydarzeniem. Paradoksalnie więcej jest tu Danny'ego Pudi. Wspomniany Biaggio to taki dziwak pozbawiony zdolności do odczuwania emocji, że jest wręcz kopią Abeda, tylko dalece mniej interesującą.

O czym to ja miałem...

Budowanie domu. Nie wyjdzie im nic spektakularnego, ale to wciąż rewelacyjny pomysł na film. Nastolatkowie postanawiają żyć na swoim, budują sobie chatkę i zamierzają spędzić tam resztę życia. Fajnie zobaczyć na ekranie takich bohaterów, nawet w niezbyt poważnym tobie. To zresztą jest główny problem całej produkcji. Temat samotnego życia w dziczy sam się prosi o dramat, choćby w kwestii zabijania dla pokarmu - to kwestia złamania psychicznych barier, a to nie pasuje do lekkich filmów. Dlatego bohaterowie szybko wybierają się do supermarketu, a ewentualną dramaturgię zapełnioną konfliktem o samicę. Zawsze dobry w tym gatunku.

Trzeba również wspomnieć o paru niezręcznych momentach oraz skopanym zakończeniu konfliktów z rodzicami. Nie licząc tych minusów, powstał bardzo sympatyczny obraz. Wiele zrobiono zaskakująco dobrze - choćby bardzo łatwo jest zrozumieć awersję Patricka względem jego rodziców. Jest tu humor, wiele śmiesznych i ciekawych postaci (choć wygrywa z dużą przewagą ojciec Joe, grany przez Nicka Offermana, Rona z "Parks and Recreation"), a także wiele zapadających w pamięć scen (jak grania muzyki z pomocą gwoździ, gra w Monopoly, końcówka i epilog).

Warto obejrzeć, by mieć potem dobre wspomnienie.
http://rateyourmusic.com/film/toys_house/


- Is anything better than a good stogie, Biaggio?
- Being in a situation where it's easier to lie but you choose to tell the truth.
- ...hm. Guess that is better.

3 komentarze:

  1. Obraz sympatyczny, ale nie dałem się nabrać. Nie uwierzyłem nikomu w tym filmie. Tylko końcówka w samochodzie była spontaniczna, przez to autentyczna i prawdziwa (chodzi o o ten "przyjacielski gest" :), w to uwierzyłem)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się nie nabrałem. 15-latkowie po tygodniu mający widoczny pełny zarost? Pfffff!!!

      Usuń
  2. A ja od jakiegoś czasu ciągle o tym filmie myślę. Nie widziałam i czuję potrzebę obejrzenia. To pewnie ten chwytliwy tytuł.

    OdpowiedzUsuń