czwartek, 24 marca 2016

"Stalker"

Psychological Drama, 1979



"Stalker" Tarkowskiego jest inspirowany książką braci Strugackich pt "Piknik na skraju drogi", z której zaczerpnięto motyw niebezpiecznej okolicy zwanej Zoną oraz postać Stalkera - przewodnika, który oprowadza ciekawskich, przebijając się najpierw przez zastęp strażników, a potem przez samą Zonę. W wersji Tarkowskiego mamy Pisarza oraz Naukowca, którzy chcą dostać się do Pokoju - miejsca gdzieś w Zonie, które spełni ich marzenia. Najpierw muszą się tam dostać, a droga jest wymagająca - poczynając od dziwnych zjawisk, jak brak zapachów, poprzez pułapki a kończąc na licznych regułach, których odkrycie poprzedni Stalkerzy przypłacali życiem.

A może wcale nie?





Oglądanie tego filmu to podróż, to doświadczenie. Wszystko oparte jest tu na sugestii i zwątpieniu oraz próbie wiary. Pytania się mnożą a odpowiedzi z czasem zdają się coraz mniej istotne lub możliwe do udzielenia. Wszystko zaczęło się od uderzenia meteorytu, jednak nigdy go nie znaleziono. Dlaczego? Są tacy co wątpią, by to w ogóle zaczęło się od obcego ciała - jaka więc była przyczyna? Zona jest pilnowana przez strażników, ale wygląda po prostu jak pastwisko i w sumie trudno tutaj dopatrzeć się czegoś niezwykłego - czemu więc jest strzeżona? To ostatnie pytanie zadajesz sobie ponownie gdy tylko rozważasz możliwość, iż Zona to tylko kłamstwo, a Stalker jest oszustem.

Co wtedy?

A czym jest dla ciebie Pokój i Zona? Stalker? Potrzebujesz go w swoim życiu? Jakie jest twoje życzenie? Czego tak naprawdę potrzebujesz i czy rozumiesz tego istotę? Kim jesteś?

"Stalker" Tarkowskiego to ostateczne, filmowe doświadczenie, które stawia widzowi wyzwanie. Wymaga od niego, by widział i słyszał więcej niż twórcy pozornie mu pozwalają. By umiał interpretować i kwestionować obraz, zmusza go do stawienia czoła trudnym pytaniom. Ten seans nie skończy się, dopóki nie udzielisz odpowiedzi. To podróż, która ciebie zdefiniuje, podczas której usłyszysz ciszę i zobaczysz rzeczy, których nikt poza tobą nie zobaczy. To film osobisty.



Film widziałem na Mubi. Też możecie, właściwie za darmo. Wystarczy zarejestrować się klikając TUTAJ. Dzięki temu wy i ja dostaniecie tydzień korzystanie z serwisu za darmo.

O samym Mubi piszę więcej W TYM MIEJSCU.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz