sobota, 28 kwietnia 2012

BLOW OUT

New Hollywood & Mystery, 1981


Świetny !!

Z perspektywy wkładu w historię kina "Blow Out" funkcjonuje jako omawiający funkcję dźwięku w filmie, to jak scena zyskuje z podłożeniem go i jak czasami nawet potrafi zmienić się jej znaczenie. Jak dźwięk uzupełnia to co widzimy albo sprawia, że widzimy coś innego (no co, czytałem o tym w podręczniku)
Poza tym to dzięki temu filmowi Travolta dostał angaż w "Pulp Fiction". Zagrał aż tak dobrze.
Ponad to, jest swoistym głosem w kwestii zabójstwa Kennedy'ego, choć nic głośnego.

Ślepi na jedno oko mówią, że to kopia "Powiększenia", lol. Tam była omawiana rola obrazu, zczajcie różnicę: DŹWIĘK i OBRAZ. Dotarło?
Z Hitchem też nie ma za dużo wspólnego, ale dość już prostowania głupot, które gadają inni. Film jest dobry i to się liczy.

Historia jest świetna, precyzyjna i trzyma w napięciu. Zaczyna się od tego, jak patrzymy na zbrodnię oczami mordercy. Co jest dalej? Zobaczcie sami, bo cokolwiek napiszę, to i tak zepsuję wam niespodziankę. Jest intryga, świetny bohater, dobra relacja między nim i pewną kobietą.

Jest tu mnóstwo rewelacyjnych scen, jak początek, napisy początkowe, scena łapania dźwięków nad rzeką i rejestracja tytułowego "Blow Out". Jak Travolta odtwarza taśmę i widzimy to, co widzi oczyma wyobraźni. Jak trzyma w ramionach Sally, a nad nim wybuchają fajerwerki.

Montaż i muzyka to absolut w czystej postaci. Większość scen, które wymieniłem, zachwycają właśnie dzięki tym dwóm elementom, a wszystkie zachwycają również ze względu na zdjęcia. Pełno jest tu długich ujęć, kamery, która nagle wjeżdża na drugie piętro by zajrzeć przez okno albo przesuwa się wolno po pokoju, skupiając się na detalach otoczenia, jak obejmuje to co akurat leci w telewizji lub współpracuje z aktorem... W jednym ujęciu nagle zaczęła się powoli obracać wokół własnej osi po pokoju - rewelacja !!

Bardzo dobry film. Aż obejrzę go sobie jeszcze raz!


7/10.
http://rateyourmusic.com/film/blow_out/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz