czwartek, 17 maja 2012

Lost, sezon 2 | Odcinki 14-19

2x14: "One of Them". Z jednej strony latanie Sawyera za żabą do najciekawszych rzeczy nie należy. Z drugiej widzimy, jak Sayid stanął w przeszłości po drugiej stronie konfilktu USA z Irakiem. Z trzeciej strony... Danielle złapała w sieć jednego z nich... Wait, what?! Co dalej nie zdradzę. 8/10.

Z ciekawostek - przyjrzyjcie się gościowi, który przekonał Sayida. Skądś go znacie, prawda? Tak. On zginął na Wyspie. A raczej zginie, za kilka odcinków. Ciekawy myk ze strony twórców, doceniam...




2x15: "Maternity Leave". Dziecko Claire zaczyna chorować, gorączka i wysypka. Matka zaczyna wariować, jest przekonana, że to Oni coś jej podali gdy Ethan porwał ją do dżungli. Pomysł na odcinek ciekawy, szczególnie interesujące jest tu pierwsza retrospekcja obejmująca wydarzenia PO rozbiciu się Oceanic 815. W nich dużo udanych i naturalnych dialogów, które niczego nie zdradzają, ale nie brzmią tak, jakby ktoś pisał je mając za cel nie przekazać nic konkretnego. Przekazują, ale im, a oni wiedzą o co chodzi.

Do tego świetny montaż z "Wake Up", Alex, pokojem dla dziecka, samolocikami...

Ale zanim do tego dojdzie, będzie kilka słabych scen, jak przywoływanie wspomnieć za pomocą medytacji - nie ukrywam, największy ciężar za to leży po stronie Emilie de Ravin grającej Claire. Z jednej strony umie grać osobę odurzoną w wiarygodny sposób, ale w teraźniejszości miota się jak poparzona, po prostu przesadza. Mimo to, oglądamy kawał ciekawego odcinka w którym dostajemy odpowiedzi na pytanie, co się z nią stało, oraz poznajemy Dannielle od drugiej strony. Dostrzegamy w niej kogoś dobrego. Ethan też wydaje się trochę mniej groźny. A ten klej do sztucznego zarostu... O co tu chodzi? Czyżby udawali przed Zagubionymi, że są dzicy? Po co?

Z drugiej strony Eko spowiada się Henremu Gale z tego, że zabił dwóch Tamtych. Dlaczego potrzebuje jego wybaczenia? Czemu trzymał na tę okazję bródkę? Na sam koniec dostajemy pokaz manipulacji Bena - przesadzony w efekcie przez twórców (wątpię, by Locke aż tak się wzburzył na tę drobną uwagę), ale to i tak dobry pokaz jego umiejętności. 7/10.




2x16: "The Whole Truth". Tytuł intrygujący, prawda? :) Ana Lucia przesłuchuje Bena i prosi go, by narysował mapę do jego balonu. Dziwne, że nie pomyśleli o tym wcześniej. Trochę na siłę podkreślono w ten sposób rozłam i konflikt między zagubionymi, ale cóż. Najważniejsza jest tu kolejna retrospekcja Jin i Sun, w której starają się o dziecko, ale okazuje się, że nie będzie im dane... Wszystko to kontrastuje z teraźniejszością, gdzie ukochani się kłócą, ale ostatecznie wracają do siebie... i płodzą dziecko. Wyspa to wspaniałe miejsce, amen! bracie. Do tego naprawdę można poczuć, że zbliżyliśmy się do tej dwójki, poczuliśmy zagubienie (!) Jina wśród ludzi z którymi nie może porozmawiać i jego potrzebę opiekowania się żoną...

Trzeba też wspomnieć o monologu Henry'ego na koniec. Klasyk.:) 8/10.




2x17: "Lockdown". Co za gra słów w tytule.:) Odcinek wykorzystujący jeszcze raz potęgę klawisza i dźwięku, który wydaje, gdy trzeba mu zmienić pieluchę. Nie ważne, co jest na ekranie, jeśli słyszymy ten dźwięk... Cholera, nawet nie musimy go słyszeć. Wystarczy, jeśli się nam o nim przypomni. Z niewiadomych przyczyn właz przeciwwybuchowy zostaje opuszczony, John przygnieciony do ziemi a zegar tyka... Poza bunkrem Jack gra w karty z Sawyerem, nikt nie przyjdzie. Jedyna nadzieja w uratowaniu świata spoczywa na Henrym... Czy pomoże? Czy może zachowa się jak Inny? Czy zdąży nacisnąć klawisz? Sporo napięcia w tym odcinku, trzeba przyznać. A po wszystkim ono wcale nie opada, ono dopiero wtedy wypływa - "Nie nacisnąłem guzika, John" sprawia, że znowu wracamy do pytania które zadaliśmy sobie ponad 15 odcinków temu: "Czy guzik naprawdę jest istotny? Może to podpucha?". Kryzys wiary u Johna, z którym pomoże mu dopiero Rose w odcinku "SOS", przypominając mu o jego kalectwie.

W retrospekcji dowiedzieliśmy się, jak zakończył się romans Johna z tą babką z "Synów Anarchii". Do tego kolejne tajemnice: hologramy na ścianie po uruchomieniu alarmu, paczki z żywnością oraz... Henry Gale. Jedna tajemnica doprowadziła do kolejnej. 8/10.




2x18: "Dave". To jest TO. Jeden z największych odcinków w całym LOST. Odcinek, który mógł absolutnie wszystko zakończyć w sposób, którego nikt się nie spodziewał. To znaczy... wiedzieliśmy, że Hugo był chory psychicznie, ale nie do tego stopnia, że wymyślił Wyspę... I wszystko na niej... Wszystko nagle zaczęło do siebie pasować. Hugo mógł skoczyć, serial się skończyć, a fani i za 20 lat by dyskutowali kto strzelił pier... tzn. czy Hugo miał rację?
Chociaż pewnie przesadzam i po pierwszym szoku zaraz znalazłby się kościół wyznający "LOST SUCK'S".
Z trzeciej strony, on i tak się pojawił, ale w innej formie i mając więcej argumentów.
Z czwartej strony, bez tego nie byłoby wspaniałej przygody z 3, 4, 5 i 6 sezonu. Ten argument wygrywa na korzyść tego, że Libby słusznie pojawiła się na koniec. Prawdopodobnie największe stężenie mindfaka na sekundę. "Fight Club" i reszta się chowa. 9/10




2x19: "S.O.S." Dla odmiany jeden z najsłabszych odcinków, ale po powtórce nie jest aż tak źle. Zapamiętałem Rose gorzej niż jest. Potrafiła być wredna, ale zawsze potrafiła wyhamować by nie przesadzić i nie zmienić się w sukę. Również Bernard nie był kimś wyjątkowym, więc to nie tak, że zasługiwał jako postać na lepszą ukochaną. Pasowali do siebie i kochali się, więc... dla mnie cool.

Retrospekcja jest zadziwiająco świetna. Najpierw myślimy, że oni już się znają od wielu lat. Ale poznali się zaledwie kilka miesięcy przed rozbiciem - naprawdę fajny zwrot. Oświadczyny również świetne. Współpraca przeszłości z teraźniejszością na medal. Podkreślenie znaczenia i magii Wyspy - na medal.

A co w teraźniejszości poza Bernardem? Locke upada na wierze w guzik (dobrze przedstawione) a Jack leci do Innych by kupić Walta za Henry'ego. Drze się w deszczu, kamera krąży wokół niego... Zadziwiająco dużo w tym napięcia i energii, sceny te mają w sobie moc.

I humor. "Jak długo będziesz tu czekał?; Aż odzyskam głos. Wtedy pokrzyczę sobie jeszcze trochę". Typ humoru pasujący i do postaci i do sytuacji. Świetna robota. Świetny odcinek, zakończony powrotem Michaela. 7/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz