piątek, 5 grudnia 2014

(felieton) Przecież współczesna muzyka jest w porządku!


Jest kilka rzeczy, których nigdy nie zrozumiem, a o tej chcę popełnić cały tekst. Cały czas słyszę, że współczesna muzyka to jedynie cycki i plastik, podczas gdy ja nawet nie wiem co musiałbym zrobić by podzielać podobny pogląd.

Parę osób w bliskim otoczeniu pracy, które tak mówią, to słuchają radia - a nawet więcej. Stawiają radio ponad własnoręczny dobór tego, co się w pracy słucha, nawet jeśli nie za pośrednictwem streamingu to YT czy innych. I będą radia bronić. A potem będą mówić, że współczesna muzyka ssie. Jeśli kogokolwiek zapytam jaką muzykę lubią to odpowiedzą: "A, niczego konkretnego" lub "Lubię każdą muzykę"... Generalnie, brak opinii, z drobnymi wyjątkami. Nikt nie lubi "Umpa umpa", czymkolwiek to jest, oraz "metalu", chociaż nie potrafią też uściślić, którego rodzaju metalu. Odnoszę wrażenie, że jako jedyny słucham świadomie, i nie traktuję muzyki jako czegoś, co ma być tłem zagłuszającym ciszę. Ja wolę zainstalować sobie Spotify w pracy i słuchać tego co chcę. Tylko jedna osoba powiedziała mi konkretnie, co lubi. Od razu jej to włączyłem i miałem z tego samą przyjemność. Cała reszta jest szczęśliwa, mogąc się denerwować z powodu "Last Christmas", gdy ja słucham Binga Crosby'ego.

I tu moje pytanie: jest was więcej rodzajów? Czy uważacie, że dzisiejsza muzyka to syf chociaż jednocześnie nie słuchacie radia? Tak czy inaczej, chętnie przeczytam argumenty i dowiem się, gdzie wy w tym Internecie się obracacie, że trafiacie wyłącznie na syf. Bo dla mnie jedyna różnica jest taka, że kiedyś czczono hard-rocka, o nim się mówiło, a tego, czego nie lubiano, pozwolono popaść w zapomnienie. Dziś jest na odwrót. Nie zaprzeczam, że słaba muzyka powstaje, jednak czemu nie dostrzegacie, że powstają również świetne piosenki na poziomie takim samym jak nie wyższym jak klasyki sprzed dekad? Nie wiecie? Nie chcecie wiedzieć?

To trochę jak z kinem. Niby cały czas słyszę tego jednego typa, mówiącego, że współczesne kino to tylko efekty specjalne i szmira, a jak powiesz takiemu, że rocznie powstaje więcej niż 5 filmów, to ci nie uwierzy.

A może po prostu słuchacie współczesnej muzyki, tej samej co ja, i tego nie lubicie? Nie będę udawać, że wiem, co czyni muzykę dobrą lub nie. Wiem, że cały czas natykam się na płyty i piosenki, które mogę natychmiast polubić, a ludzie naprawdę słuchający nowej muzyki są zadowoleni w swoim segmencie gatunkowym. Czy to chodzi o indie, hip-hop, metal, hard-rock, country, art-rock, rap, modern classic, jazz, progresywny metal, progresywny rock, nu-disco, IDM, folk... Oczywiście, sam tego wszystkiego nie słucham. Patrzę po gatunkach i wybieram to, co powinno mi podejść. Poważnie nie wiem, czemu ludzie przyczepili do współczesnej muzyki.

Jeśli nie znacie nowych wydawnictw bo wierzycie plotkom, przestańcie i wybierzcie się w tę podróż na własną rękę. To jest możliwe tylko w tej chwili, teraz jest na to czas. Za chwilę coś nowego będzie  nowością, i potencjalny kandydat na Twoją płytę roku może ulec zapomnieniu w przeszłości, z braku zainteresowania. Sam bym przegapił wiele wydań, bo w momencie premiery nie wybiły się, nikt o nich nie mówił, ale na szczęście dla siebie byłem we właściwym miejscu o właściwym czasie.

Mój ranking ulubionych piosenek 2014 roku na początku stycznia.

8 komentarzy:

  1. O boże, ale syf w tym radiu leci. Tego się słuchać nie da! Ale nie
    będę narzekał jak inni: "Stare filmy były lepsze" i "stara muzyka była
    lepsza" (oraz odpowiednio: "nowości to syf") to prawie jak "za komuny
    było lepiej". Ludzie, którzy nowości radiowych słuchają i uważają je za
    dobre - ok, niech im będzie. Są jednak tacy, którzy narzekają na nową
    muzykę, a nie wyściubiają nosa (uszu?) poza ogólnodostepne radiowe hity.
    Bardzo cenię sobię w ludziach chęć do rozwijania się i poszukiwania na
    własną rękę.

    _________________

    A co to ten RYM?!

    Najwybitniejsze
    płyty wszech czasów? A może najlepszy awangardowy jazz lat .60? O, na
    RYMie też są filmy i ten ziomek wydaje się coś wiedzieć o kinie
    koreańskim! A co to za Kim Ki-duk? Brakhage? Abstrakcjonizm? To się w
    ogóle da oglądać? O czekaj, ten facet ocenił Dog Star Man na pięć
    gwiazdek. Zobaczę jakiej muzy słucha. A co to jest drone? Pewnie jakieś
    bzyczenie! Jak można tego słuchać?! Ale przesłucham. Obejrzę. Nie musze
    tego kochać, nie musi mi się spodobać, ale chcę to poznać.

    I
    potem, po kilku latach, gdy znajomi zapytają mnie jakiej muzyki słucham,
    odpowiem dumnie: "nojzu, szugejzów, blekgejsów (pun intended) i
    amerykańskiego prymitywizmu. I będe patrzył na zdziwnie na ich twarzach.
    Na wiadomość, że kochają polski rap, a Sokół wydał kolejnego singla z
    udziałem Marysi Starosty, odpowiem jedynie jednym zdaniem: 'posłuchajcie
    IX Symfonii Beethovena w wykonaniu Filharmonii Berlińskiej'. A
    przekonanie, że właśnie zaczęli mnie uważać za nerda, dziwaka i
    outsidera jedynie zmotywuje mnie do wchodzenia coraz głębiej i glębiej w
    świat muzyki. Muzyki innej niż to, co puszczane jest w radiu. Muzyki
    wolnej od zasad i ograniczeń. Mojej muzyki.

    OdpowiedzUsuń
  2. W radiu bardziej mnie męczą reklamy, sama słaba muzyka jakoś nie wchodzi mi do głowy i szybko wylatuje. Ale reklamy to już powtarzam z pamięci, psia mać.


    RYM to w ogóle cudo, ale nie pisałem o nim, bo to już wygląda na reklamowanie ;p Ale racja, dzięki temu szczegółowemu podziałowi na gatunki wiem co lubię. Polecam również sekcję "Inne płyty wysoko ocenione przez tych, którzy ocenili tę". Czasem ona działa ;p


    Jak kochają polski rap, to bym im polecił Grammatika. To tak nie działa, że ktoś słucha podrzędnej muzyki, a potem się zmienia gdy tylko usłyszy symfonię Beethovena. Tutaj potrzebni są pośrednicy kultury masowej. Bardzo dużo takich pośredników.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przy filmach mam 'Suggestions', ale gdzie jest to samo przy płytach, bo nie widzę?

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie, nawet nie spojrzałem. Kiedyś było w tym samym miejscu, na stronie płyty po lewej pod oknem czatu, ale już zabrali. Pewnie kiedyś wróci.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trudno się nie zgodzić z Mr Minio.
    Swoją drogą jakiś czas temu byłem na rozmowie kwalifikacyjnej i stwierdzono, że mam powszechne zainteresowania (oczywiście pomijając biotechnologię), bo sportem, muzyką, kinem i polityką to się niby wszyscy interesują - jasne...
    Dla mnie ogladanie filmów jedynie w tv, czy słuchanie wyłącznie radia nie jest wcale równoznaczne z interesowaniem się kinem, czy muzyką.. Jeśli ktoś zgłębia daną dziedzinę, wtedy wg mnie tym się interesuje i można uznać to za hobby, ale jak się nie ma co wpisać w rubryce 'zainteresowania' to się w zasadzie daje byle co, jakby co się wybronię. No i nie wiem, czy to uzasadnienie w jakiś sposób przemówiło do rozmówcy ;) Ale tak uważam i ch... nie będę przecież wpisywał jakich dziwnych rzeczy, które mnie nie interesują byle tylko błyszczeć jakimś dziwnym słowem w CV.

    OdpowiedzUsuń
  6. język tylko w systemie komentarzy sie zmienia (chyba) :P Twój nick jaki sobie wymysliles i podales przy zakladaniu disqusa, a dalej disqus.com/admin/settings/ i tam niżej gdzieś jest language :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiadomo, współczesna muzyka w całości nie jest do dupy, ale na pewno muzyka staje się z dekady na dekadę coraz gorsza a największe popowe hity w żaden sposób nie dorównują tym sprzed lat.

    Taylor Swift, Nicki Minaj, Katy Perry vs Madonna, Annie Lennox, Cyndi Lauper

    bezzenzu.. kto będzie za 10 lat słuchał piosenek o sztucznym tyłku Nicki Minaj?

    W każdym bądź razie ludzie lubią cycki i plastik a alternatywna muzyka nie jest obecnie wystarczająco dobra by przyćmić wielką dupę Nicki Minaj. Więc albo Beatlesi zmartwychwstaną albo ludzie nadal będą mówić że współczesna muzyka ssie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nawet dziś nie słucham. Ot, orientuję się co się dziś hejtuje i tego nie słucham. Wychodzę na swoje. Nie mam pojęcia, co to za piosenki trafiają np. na listę największych hitów Spotify, i jakoś boję się nawet spróbować tego posłuchać. To już nie piractwo, tu już trzeba być odpowiedzialnym, za co się płaci.;-)


    Katy Perry słuchałem na początku roku jak nie miałem neta i okazało się, że znam jej kilka piosenek, tylko w każdej jej inny głos ustawili ;-) Ten kawałek z "Narzeczonego mimo woli" jest przyjemny.

    Wiem, że w swoim małym światku wciąż słucham tego, co odkryłem w tym i zeszłym roku, To są moje "hity", i wątpię, bym miał o nich zapomnieć za 10 lat. "Vesper" Entropii nadal kopie solidnie.

    Ostatnie prawdziwe hity były w 1999 i tyle. Po drodze Timberlake nagrał "My Love", ale to chyba nie ta kategoria.
    https://www.youtube.com/watch?v=1bRdjmm_-5g

    OdpowiedzUsuń