poniedziałek, 7 stycznia 2013

Podsumowanie 2012 /bonus cz.3

Na kolejne podsumowanie filmowe nie mam już pomysłów, więc wrzucę trochę statystyk z mojego lasta.

Nie wiem, czemu jakaś piosenka/płyta mi się podoba, bo się na tym nie znam, więc ten post to tylko wyjątek od reguły. Wątpię, bym pisał tu jakoś dużo o muzyce. Daję wyłącznie jako ciekawostkę.


Najczęściej słuchani wykonawcy (w znaczeniu ilości przesłuchanych piosenek):
1. John Frusciante
2. Opeth
3. Fleetwood Mac
4. Michael Giacchino
5. Shack
6. Carole King
7. Elton John
8. Susan Tedeschi
9. The Magnetic Fields
10.Tom Waits


 Najczęściej słuchani wykonawcy (w znaczeniu, ile czasu łącznie ich słuchałem):
1. Opeth
2. John Frusciante
3. Red Hot Chili Peppers
4. Fleetwood Mac
5. Shack
6. Sigur Rós
7. Gov't Mule
8. Elton John
9. Iron Maiden
10.Carole King


Najczęściej słuchane piosenki:
1. John Frusciante – Time Goes Back
2. Opeth – Burden
3. David Bowie – "Heroes"
3. Michael Giacchino – Parting Words
5. Dexys Midnight Runners – Come On Eileen
5. Michael Giacchino – Win One For The Reaper
5. Michael Giacchino – There's No Place Like Home


Najczęściej słuchane płyty (wg ilości piosenek):
1. The Magnetic Fields - 69 Love Songs
2. Shack - H.M.S. Fable
3. Michael Giacchino - LOST
4. Michael Giacchino i inni - Lost: Season 3
5. Lucinda Williams - Car Wheels On A Gravel Road


Najczęściej słuchane płyty (wg ilości czasu):
1. Shack - H.M.S. Fable
2. Porcupine Tree - In Absentia
3. Gov't Mule - Dose
4. Kult - Tata Kazika
5. The Stone Roses - Second Coming


Nie są to oczywiście zbyt obiektywne statystyki. Fleetwood Mac przesłuchałem wiele płyt, ale tylko kilka porządnie. Soundtrack z trzeciego sezonu "LOST" i  "69 Love Songs" mają ten sam problem: obie mają bardzo dużo piosenek, stąd ich jedno przesłuchanie wystarczyło by były wysoko. Poza tym widać spory wpływ filmu "Perks of Being a Wallflower".
Najlepiej jednak wypada ranking czasowy. Opeth wygrało ze swoimi 10-minutowymi wałkami z gigantyczną przewagą. Musiałbym słuchać drugiego w zestawieniu Frusciante przez 12 godzin, by lider się zmienił.

I nadal nie ogarniam jazzu oraz rapu. Tylko rock do mnie trafia.

Na koniec w ramach ciekawostki dam link do swojego rankingu ulubionych płyt, choć proszę wziąć pod uwagę, że nie jest zbyt aktualny.
http://www.youtube.com/watch?v=MdBAgyRGKQw

22 komentarze:

  1. Archive - Lines ---> http://www.youtube.com/watch?v=JJDjVAuY-1c ; trochę rapu jest, może się przekonasz. Ja trawię rap tylko na dwóch przedostatnich płytach Archive (w czystej postaci nie słucham).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię kilka piosenek od Eminema, ale w resztą (Nas, Wu Tang Clan) w ogóle się nie wsłuchiwałem. Nie mam do tego chęci. Z jazzu Mingusa mogę posłuchać, ma krótsze i żywsze kawałki od Davisa choćby.

      Usuń
  2. Eminem ma kilka dobrych (starszych) kawałków. O jazzie nie podyskutuję. Natomiast zgodzę się, że Time Goes Back Johna to ładny utwór (on w ogóle tworzy świetną muzykę).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisząc to miałem na myśli "Stan", "Marshall Mathers" i ten kawałek z "8 mili".

      "Time Goes Back" nawet nie jest w moim Top 10 jego piosenek, ale to taki przyjemny utwór do kilkukrotnego przesłuchania pod rząd.:) Często słuchałem pewnie dlatego, że kojarzy mi się z zakończeniem trzeciego sezonu "LOST", a raczej tym jak je słyszę w głowie ilekroć je wspominam.

      Usuń
    2. Przeoczyłam Twoją wiadomość.
      Tak, te kawałki, + z "8 mili" - Lose Yourself. Było jeszcze kilka dobrych, ale już tytułów nie pamiętam.
      Nie słuchałam jeszcze wszystkich płyt Johna, ale chociażby z "Shadows..." uwielbiam Carvel i Omission (ostatnio dorwałam cudne wersje demo i acoustic tej drugiej).
      Tylko mi nie zdradzaj zakończenia trzeciego sezonu "Lost". Lata temu przerwałam oglądanie gdzieś w połowie trzeciej serii, a ostatnio zaczęłam całość od nowa (swoją drogą ładnie Kate spogląda na gości Twojej strony). :)

      Usuń
    3. To jeden z tych momentów w serialu, które dostrzegłem gdy pozostali je ominęli. Ciekawe czy wiesz z której to sceny.;p
      Połowa trzeciej serii to idealny moment, by przestać to oglądać, bo te odcinki są najgorszym co przytrafiło się całemu serialowi. Słabe rozwiązania, słabe pomysły, dużo zapychaczy, melodramatyzmy... Z kolei druga połowa to już najlepsze "LOST", a zakończenie to najpotężniejszy kawałek kinematografii jaki widziałem, obok 54 odcinka "Full Metal Alchemist: Brotherhood" i niektórej momentów ze "Stalkera" i filmów Tarra. Ale nie obiecuję, że to zadziała na ciebie od razu. U mnie rosło to wiele miesięcy, podobnie jak szacunek wobec całego serialu.

      A John to co płyta to inny gatunek muzyki. Sof-art rock, elektronika, progresywny, nawet ostatnio dwie płyty kwalifikujące się chyba do dubstepu nagrał. Sprawdź "In My Light" jeśli chcesz, jest tam rap (chodź nie w jego wykonaniu). Nie gwarantuję, że wszystko co on zrobi ci się spodoba.

      Usuń
    4. I dziękuję, że wróciłaś tu nie z powodu mojego powrotnego komentarza.;-)

      Usuń
    5. Czekaj, czekaj, ja mogłam tej sceny jeszcze nie widzieć.;p Stawiam, że patrzy na Jacka lub Sawyera.:)
      Przestałam oglądać przypadkiem. To był czas, kiedy jeszcze od koleżanki brałam odcinki, sama nie ściągałam. Ostatni odcinek jaki widziałam to chyba ten, w którym Sawyer wspina się pod górę z Benem i jest ta cała akcja z rzekomym rozrusznikiem serca.
      O matko, ta piosenka "In My Light" kojarzy mi się z pewnym utworem Patricka Wolfa (taka mała dygresja). Późno ten rap wchodzi. Ten utwór w ogóle brzmi jak mix kilku innych.;p
      Wracając do "Losta": anime za dużo nie oglądam (nawet "Czarodziejki z księżyca" jeszcze nie dokończyłam), a "Stalkera" jeszcze nie widziałam, ale trzeci sezon Losta (jak i kolejne) na pewno zobaczę w niedługim czasie.
      Zapomniałam dodać, że zaczęłam oglądać serial jak nadawali go na TVP1 lata temu. Wtedy zrobił na mnie ogromne wrażenie. Pamiętam te bezsenne noce poświęcone maratonowi "Lost" w AXN. :D
      Ja wiem, że John tworzy b.różnorodną muzykę. Wręcz go za to chwalę, choć oczywiście nie wszystko mi super podchodzi tak jak powiedziałeś. Powiem tak, z dotychczas przesłuchanych płyt najbardziej lubię "Inside of Emptiness", "Shadows Collide With People" i "To Record Only Water For Ten Days". Zostały mi jeszcze z 3 długogrające albumy do przesłuchania. Te płytki z surowszymi utworami mi mniej podchodzą, ale spróbuję się do nich przekonać.

      Usuń
    6. Jak doszłaś do 3x04, to widziałaś. I mniej więcej zgadłaś. Ta scena jest nawet na YouTube.~~
      Więc czeka cię jeszcze kilka słabszych odcinków, od 3x10 już na pewno przestaniesz się zmuszać by to oglądać.

      Ja zacząłem oglądać, gdy zacząłem oglądać seriale online. Wcześniej w ogóle nie oglądałem seriali, bo w wypożyczalni nie było, a w tv nie od początku (albo w ogóle). Przerwałem na początku drugiego sezonu, gdy dźwięk był opóźniony względem obrazu. Po roku gdy zacząłem ściągać, wtedy dokończyłem. W jeden miesiąc ~~

      Faktycznie niewiele tego rapu, zapamiętałem go więcej. Pewnie w stosunku do całej płyty. Whatever. Moją ulubioną jest "Empyrean" który brzmi jak "dzieło człowieka który umarł i narodził się na nowo", cytując jedną z polskich recenzji. Surowsze, czyli z lat 90? Nawet tego nie przesłuchałem w całości. Zbyt psychodeliczne.

      Usuń
  3. Podobno The Roots i The Streets są spoko, więc może warto z nimi spróbować (ja w każdym razie mam to w planach). Z polskich może Fisz Emade?

    OdpowiedzUsuń
  4. "Sznurowadła" bardzo lubię. Ale to trip hop. Niewiem co prawda co to, ale to nie rap w tradycyjnej formie.;-) Bardziej skierowany na melodię niż ścianę tekstu, czyli bardziej na to co w muzyce szukam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre. Poleciła mi ich koleżanka, które też uwagę zwraca głównie na melodię. A już myślałam, że powstał hip-hop, który polubię. :) Na lascie jednak tagowani są jako hip-hop i rap (nie ma trip-hopu). W każdym razie skoro mówisz, że melodia to u nich priorytet to posłucham ich pewnie szybciej niż później. Swoją drugą nie mówi się "korzenie"? :)
      Na razie jednak mam w zamiarze skupić się na Chromatics (dopóki coś mnie nie rozproszy) - przez wczorajszą powtórkę "Drive" mam ochotę na taką muzykę.

      Usuń
  5. Ups, widzę że wprowadziłem w błąd. Słuchałem tylko "Sznurowadeł", i tak było sporo momentów bez wokalu, nie wiem jednak jak jest z resztą piosenek tej grupy.
    I nie zrozumiałem tych "Korzeni"...

    "Drive" spodobał mi się, ale nie zadziałał na mnie tak jak "Perks of being a Wallflower", nie zgłębiałem soundtracku, niezaproponuję nic w tym kierunku. Może poza MGMT - "Of Moons, Birds & Monster" i "Kids". Miłego.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he, dobre.;p Na The Roots ludzie mówią "Korzenie" z angielskiego. Myślałam, że się pomyliłeś ze "Sznurowadłami" myśląc o "Korzeniach" czyli The Roots. I wyszło bagno, bo zarazem ja wywnioskowałam, że The Roots to trip-hop i się ucieszyłam.;p Nie skojarzyłam, że Fisz ma utwór "Sznurowałda". Wybacz. :)
      "Drive" jest dobry, ale to nie miazga. Muzyka jednak bardzo się odznaczała. Z "Perks..." zapamiętałam "Heroes". :)
      Nie wiem za co to powyższe podziękowanie. Wracam tu, bo ciekawią mnie Twoje opinie. Dobranoc. :-)

      Usuń
    2. Dobre :D

      "Perks..." to "Heroes", "Come On Eileen" (to leciało, gdy Sam tańczyła z bratem na dyskotece i Charlie się przyłączył), Shack i Nick Drake (ze składanki którą Charlie dał Sam) oraz inne The Smiths do których się przekonałem, i nawet przesłuchałem porządnie ich płyty.

      Właśnie za to te podziękowania! Dzień dobry!

      Usuń
  6. Witaj! Odpisuję teraz na oba Twoje komentarze.
    Ależ ja się nie zmuszam do "Lost". ;) Aktualnie jestem po 8 odcinku pierwszego sezonu. Z trzeciej serii mam tylko przebłyski: Sawyer z Kate w klatce i właśnie te problemy z sercem Sawyera. // Teraz jak oglądam te stare odcinki już nie robią takiego wrażenia, ale to pewnie dlatego, że zazwyczaj pamiętam co się za chwilę stanie. Czekam, aż wydarzy się coś, o czym nie mam pojęcia lub czego nie pamiętam.:> I może wyślij mi link do tej sceny z Kate, o której mówiłeś.
    Nie lubię oglądać online - te piksele. Staram się tego wystrzegać. Szok, że przemęczyłeś tak cały sezon. Też kiedyś wypożyczałam filmy i to po 3, bo wtedy mogłam trzymać dwie doby. :) Oglądanie seriali na serio zaczęło się u mnie chyba właśnie od "Losta".
    Właśnie "Empyrean" jeszcze przede mną, ale narobiłeś mi wielkiej ochoty. Tak, chodzi mi o płyty z lat 90. Może i są psychodeliczne, nie potrafię tego określić. Pierwszy longplay Johna składa się z dwóch CD i na tej drugiej płycie są utwory bez tytułów (rozwala mnie to), co właściwie pasuje, bo wszystkie są do siebie podobne - przesłuchałam ich 2 razy i dałam spokój (bez urazy John, ale za bardzo tam jęczysz). Jest za to pewien fajny utwór "More" na jego drugim longplayu ---> http://www.youtube.com/watch?v=4cLVaBuOEgk . Kiedyś bardziej przyłożę się do tych starszych krążków, to pewne.:)
    Rzeczywiście, pamiętam jak w "Perks..." Sam mówiła o Nicku Drake'u i Shack'u (jeszcze stopowałam film i sprawdzałam tego drugiego pod nazwą Shags - coś mi się ubzdurało). Do "Come On Eileen" rodzeństwo dało świetny popis taneczny, byli tacy zgrani. :D The Smiths nie słuchałam do tej pory w ogóle. Chyba pora coś z tym zrobić, bo wszędzie do nich nawiązują.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałem na myśli o zmuszaniu się do tych słabszych odcinków w trzecim sezonie. Przynajmniej ja nie miałem ochoty tego oglądać.:( A scenę sama spróbuj odkryć ^^ jeszcze masz do niej kawałek.
    Sporo zalet do odkrycia miałem gdy oglądałem po zakończeniu całości.

    Znam to, nie dałem rady słuchać. Ale "Untitled #3" jest genialne w wersji na akustyk. Oryginał brzmi jak piosenka trupa, co pewnie jest dobre na innych poziomach. Ale do słuchania częstego wolę tę wersję:
    http://www.youtube.com/watch?v=4mQ22ZoVQ9w

    Shack. Oglądałem wersję z angielskimi napisami, w polskich ktoś to przełożyć (pewnie ze słuchu) na Shags. Jak chcesz to posłuchaj ich "Beautiful" lub "Street of Kenny".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie widziałam "Twoje" ujęcie z Kate. Odcinek 22, rozmowa z Sawyerem. :-)

      Usuń
    2. Genialne dialogi, genialne aktorstwo.
      http://www.youtube.com/watch?v=VUhiK34WGt8

      Usuń
    3. Aha, jak próbuję wejść na twój profil to pisze, że niedostępny.:(

      Usuń
    4. Kiedyś "usunęłam" bloga (prowadziłam go tylko przez chwilę), ale mam pocztę na gmailu, więc być może nie zniknął on całkowicie(mogę go uaktualnić - tam sądzę).
      Rozmowy K. i S. w ogóle są świetne. :) Najlepszymi tekstami za to rzuca Lock wg mnie, jest bardzo intrygującą postacią (i przerażającą zarazem) - pamiętam te jego "dziwactwa" z drugiego sezonu. Aha, i jeszcze te numerki mnie interesują (ciekawe co będą oznaczać, o ile to wyjaśnią).
      Przesłuchałam kilka razy album "The Empyrean". W utworze "One More of Me" (bodajże) John śpiewa jak nie John. Ma tam inny głos. Mocniejszy.

      Usuń
  8. Nie wiedziałam, że Fru gra Untitled na koncertach.
    Spoko są te utwory Shack. Podobają mi się momenty gitarowe w "Street of Kenny".

    OdpowiedzUsuń