piątek, 23 maja 2014

(felieton) Garrecio idzie głosować


Jak wygrać wybory pseudodemokratyczne? Spierdolić edukację, i nie uczyć w szkołach o polityce, ekonomii, filozofii. Rozbić przeciwników w mniejsze grupki, samemu stanowiąc jedność. Przekonać ludzi, by nie głosowali. By spojrzeli na polityka i powiedzieli "Niech już tylko nic nie robi, dostaje kasę za to i będziemy szczęśliwi", żeby traktowali go jako coś stałego i gorszego od siebie. Tylko zarabiającego więcej, żyjącego na o wiele wyższym poziomie, i osiągającego to w bardzo łatwy sposób. I najważniejsze, zrzucić to na system, który przecież jest najlepszy jaki kiedykolwiek zaistniał. Tylko demokracja już nie istnieje, i to od dawna. Jest bezużyteczna w tak licznych społeczeństwach, a "demokracja przedstawicielska" ma tyle wspólnego z demokracją co Unia Europejska z wolnym rynkiem. Wybieranie kogoś, kto potem wybiera za mnie, a ja nie mam na to wpływu, nie jest demokracją. Zresztą, nie ma czegoś takiego jak wola większości. Jakby definicja demokracji oznaczała co oznacza, to mogłoby nie być prezydenta, gdyby większość nie poszła na wybory.

To nie ja stworzyłem system, który wychował grupę ponad 30 milionów obywateli nie wiedzących, na czym praca polityka polega, i przekonanych, że bez nich nic by się nie zmieniło.


Chcę zmian. Pierwszą byłaby taka, by inni przestali myśleć na skróty, i gdy przeczytają kogoś piszącego "Chcę zmian" resztę już sobie dopowiedzą. Wiem, że takie rzeczy jak zniesienie niewolnictwa w służbie zdrowia ("Najważniejszy jest pacjent") to robota na co najmniej 20 lat, i od razu się tego nie zrobi. Trzymam się podstaw. Robienie czegokolwiek w kwestii podatku dochodowego, żeby go nie było. Nie głosowanie na tych, którzy już mieli swoją szansę. Głosowanie na kogoś nowego. Dopiero gdzieś potem wyjście z Unii Europejskiej, żeby odzyskać wolny rynek.

Jeszcze w życiu nie głosowałem, i chcę przeprowadzić test, chociażby przed przyszłorocznymi wyborami. Jak wyglądają lokale, jak wygląda procedura, jakie błędy mogę popełnić by ich nie powtórzyć w 2015 roku. A kto wie - może zostaną wybrani ci, co jeszcze szansy nie mieli, i będę miał okazję zobaczyć ich w akcji po raz pierwszy? Przekonać się, ile są warci? To jeden z dwóch powodów, dla których głosuję na Nową Prawicę. Drugi to aspiracje do zniszczenia karania za pracowanie (a.k.a. podatku dochodowego). Na tym się skupiam, i z tego co wiem, tylko ta grupa ma pojęcie o tym. Było o tym parę lat temu w reklamach pana Korwina, gdy kandydował na Prezydenta Warszawy. Tylko on wyprodukował konkretne filmiki, na których prezentował swoje pomysły i co zrobi. Przynajmniej tylko na jego się natknąłem... Wtedy już mówił tak, jakby jako jedyny miał pojęcie o ekonomii. Dziś widzę podobnych coraz więcej, i wszędzie to samo - 10 minut gadania jaki skutek mają wysokie podatki, na przykładzie pensji minimalnej. Może te 5% Polaków już to przyswoiło do wiadomości.

Znalazłem niedawno test w Internecie, gdzie odpowiadasz na 25 ogarniętych pytań i na podstawie wyborów pokazuje ci, na kogo powinieneś zagłosować. W sumie to byłaby całkiem dobra metoda wyborcza, zamiast tego całego zaznaczania ptaszkiem, anonimowo i bez udziału umysłu. W spotach politycy musieli by wspominać o tym zagadnieniach, na które potem wyborcy będą udzielać odpowiedzi. Wiecie, zamiast wymyślać "chwytliwe" hasła, pozować na plakat i wymyślać spoty reklamowe na których szalony Żyd śpiewa "Całe Warmia i Mazury, koleżanko i kolego, głosuj na mnie".

Swoją drogą, sporo ich. Na ulicach, balustradach, słupach... Jedno nawet dostałem na skrzynkę pocztową, tą na klatce schodowej. Zaklejona koperta, nawet niezaadresowana, tylko karta w środku ze zdjęciem i synonimami "Będzie dobrze, jeśli na mnie zagłosujesz, obiecuję na grób moich obu matek". Pieniądze których nie posiada przeznaczył na makulaturę. Kolejny, na którego nie zagłosuję.


+ jeden filmik, odnośnie "gówno burzy" o kobietach i Korwinie.

5 komentarzy:

  1. Tradycyjnie poszedłbym zagłosować, ale właśnie wyjeżdżam. Umcyk zbity. Wrzućcie kartę za mnie. Tylko nie głosujcie na ludzkich śmieci !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też sobie zrobiłem test wyborczy, 24 pytania tam były i wyszedł mi za pierwszym razem PiS, a za drugim razem Ruch Narodowy (LOL). Ale walę na Nową Prawicę.
    Korwin ma jakieś 40% poparcia w internetach. Ale w wyborach jakoś to wyjdzie że będzie miał 6% bo studenty w rozjazdach a inni piwo piją...

    - goandrewgo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja robiłem test Latarnika Wyborczego. Niektóre pytania były dziwnie skonstruowane, ale generalnie test ok. Wyszło mi 64% na PiS :D To dopiero. I teraz pójdziemy do pierdla za złamanie ciszy wyborczej.

      Ja się w sumie obawiam, że mogę zapomnieć. I będę musiał dziś włosy umyć na jutro...

      Usuń
  3. Ja głosowałem na panią z listy KNP. Warto było głosować, bo przy obecnie przyjętej metodzie przyznawania mandatów promowane były okręgi (mieliśmy ich w Polsce tylko 13) z najwyższą frekwencją. Im więcej ludzi głosowało w danym województwie, tym więcej osób z list z tego województwa dostawało się do PE. KNP wygrał wśród wyborców mających od 18 do 25 lat.

    Nie wierzę w te internetowe ankiety. W ciemno stawiam, że za niektórymi tymi stronkami stoją ludzie, którzy lubią manipulować. A druga sprawa jest taka, że cóż z tego, że jakaś odpowiedź zgadza się z tym, co partia głosi, skoro później tego nie widać w parlamencie? Przykładowo, nie wiem, jak ktokolwiek z głową na karku może jeszcze dawać wiarę SLD.

    OdpowiedzUsuń