czwartek, 8 października 2015

"Hot Girls Wanted" (6/10) Dokument o porno.

A konkretnie o przemyśle zawodowego amatorskiego porno (filmiki które wyglądają jakby były nagrane przez przypadkowych ludzi). Tutaj większość dziewczyn zaczyna gdy tylko kończy 18 lat, same się zgłaszają, prawie wszystkie w ten sam sposób. Lecą na wschodnie wybrzeże USA i innych miejsc, gdzie nie ma obowiązku kręcenia z użyciem prezerwatyw. W kwestii fabuły - kamera śledzi tu jedną metę takich dziewczyn i kilka spośród nich. Życie zawodowe, osobiste, przeszłość.

Na tym zdjęciu jest też mężczyzna.


Po seansie wynika obraz przynajmniej pewnych grup społecznych, jak współcześnie wygląda kwestia seksualności (odłączonego zupełnie od emocji, nie mówiąc nawet o czymś więcej). Kwestia uprawiania seksu zupełnie nie robi na nich wrażenia, dlatego pożegnajcie się ze stereotypami porno gdzie ludzie są wykorzystywani i traktowani jak przedmioty. Dziś same przychodzą, zwykle odchodzą z własnej woli po paru miesiącach. W tym wszystkim najczęściej widzą tylko pieniądze i fakt, że za 5h roboty zarabiają blisko 1000$ gdy do wyboru miały zostać w swoim małym miasteczku i zarabiać parę dolców na godzinę. Ale zmieniły życie i prowadzą się na bogato, są dobrze traktowane, nie brakuje im pewności siebie - niekiedy nawet chciałyby żeby normalni faceci zdobywali się na taką czułość wobec nich. To obraz tego miękkiego i pluszowego przemysłu pornograficznego.

Tu jednak zarabia się najmniej. Im więcej im pozwolisz, tym więcej ci zapłacą. Wiązanie, wymiotowaniu, bicie... To tylko początek. Tego dokument nie unika. Chociaż większość scen jest całkiem miła dla oka, nawet dobrze je przycięto by uniknąć łatki "21+" (czyli nie zobaczycie w filmie żadnej nagości), zdarzą się sceny których nie chciałbym nigdy w życiu obejrzeć. Inna dziewczyna z kolei opowiada, jak poszła na nagranie i po 15 minutach dopiero dowiedziała się, że to będzie "force blowjob" (domyślacie się, co to), i nie wiedziała, czy w takiej chwili może jeszcze zrezygnować. Po wszystkim czuła się, jakby to był prawdziwy gwałt.

Generalnie więc nie jest źle. A że są traktowane jak przedmioty? Cóż, oni zazwyczaj już tym są. Seksualność i przyzwoitość z życia ludzkiego wycięto dużo wcześniej i trudno powiedzieć, jaką rolę w tym miało porno. Dzisiaj raczej ma to znaczenie marginalne. Temat do przemyślenia po seansie. 
Zobaczycie kilka dziewczyn, które możecie znać, ale tym razem bez makijażu. Poznacie współczesny przemysł pornograficzny dla początkujących dziewczyn. Bonusem jest iście genialna scena niezręcznej ciszy, której wam nie zepsuje, ale tu będą Garrety za 2015 rok. Powiem tylko, że uczestniczy w niej matka jednej z "aktorek porno".
Film widziałem na Netflixie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz