wtorek, 29 listopada 2016

Podcast o Festiwalu Pięć Smaków

- Ej, Adrian.
- Tak?
- Byłeś na tym festiwalu 4 dni. Ja byłem... półtora. Wiem, że ciebie nie uprzedziłem, ale chciałbym z tego nagrać podcast. Z tobą. Myślisz, że mamy wystarczająco dużo do powiedzenia, by nagrać jakieś 10-20 minut?
- Głupie pytanie.


Usiedliśmy i wyszło nam półtorej godziny. Z czego po ostrym montażu wyszło 68 minut. Gadamy o tym, dlaczego festiwal ma taką a nie inną nazwę; co nam się podobało a co nie - negatywne i pozytywne zaskoczenia. Dwa słowa o najlepszych filmach które zobaczyliśmy, ale najistotniejsze jest to, że w trakcie tej długiej rozmowy udało się odtworzyć trochę atmosfery jaką czuje się między ludźmi podczas takiego festiwalu. A to był nasz cel - zachęcić was do uczestnictwa w takich imprezach. Filmy to tam, chuj.

Poniższy podcast można pobrać i słuchać offline kiedy wam tam pasuje. Ja najbardziej lubię słuchać takich rzeczy gdy się budzę (pomagają mi się rozbudzić) oraz podczas grania w niektóre tytuły, które nie posiadają własnych dialogów do słuchania. Ostatnio Dirt 3 był taką gierką. A jak to jest w waszym przypadku?





Adrian już przesłuchał i ma erratę wobec tego co tam mówimy:
1) Nie pierwszy seans w ogóle, ale pierwszy seans na którym on był, rozegrał się na małej sali.
2) We Wrocławiu wyświetlili 10 produkcji, a nie 5.
3) Adrian uczestniczył rok temu w trzech poczęstunkach, co wyszło jakby tylko trzy były. Ale raczej było ich więcej.
4) Ogólne wrażenie #1: parę razy mówimy o tym, jakby to takie było, ale to były tak naprawdę subiektywne wrażenia.
5) Ogólne wrażenie #2: Adrian wyszedł lepiej od Garreta.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz