sobota, 27 kwietnia 2013

WYŚNIONE ŻYCIE ANIOŁÓW

Drama, 1998


Europejskie smuty. Para młodych dziewczyn żyje jak umie, mieszkając w lokalu którego właścicielka leży w szpitalu, imając się różnych zajęć i starając się nie dostrzec, gdzie to wszystko zmierza. Główny minus tego wygląda tak, że to cholernie nużące kino. Krótka piłka. Oglądałem na raty, i to więcej niż dwie, nudziłem się, cały czas patrzyłem ile do końca.



Z zalet podobało mi się kilka rzeczy. Bohaterki budzą sympatię swoim wyglądem, i nie jest też tak, że tylko dają dupy za utrzymanie. Jedna z nich w ogóle do tego się nie posunie. A w wypadku drugiej nie będzie żadnego oczywistego układu, ona wcale nie ustali co facet musi zrobić dla niej by ona dała jemu. Wszystko tu jest bardzo naturalne i żywe. Poza tym, nie jest też tak, że po seksie już pasują i nie robią nic innego. Z tego wszystkiego wynika morał aktualny dziś - zapewne nawet bardziej niż 15 lat temu.

Ale tak naprawdę jedynym dobrym, konkretnym elementem jest... zabiję wam ćwieka - zakończenie. Jest jedna mocna scena, której się nie spodziewałem, oraz bardzo dobre podsumowanie, wynoszące całą fabułę na wyższy poziom.
Film w którym każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Po tym, jak prześpi większość seansu, uprzedzam.


5/10
http://rateyourmusic.com/film/la_vie_revee_des_anges/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz