poniedziałek, 18 lutego 2013

(ciekawy) OSLO, 31 SIERPNIA

Psychological Drama, 2011


Chłop idzie nad rzekę. Bierze kamieć wielki jak skurwysyn. Wchodzi do wody. Coraz gębiej, aż znikają wszystkie bąbelki. Popełnia samobójstwo? Ćwiczy siebie? Trudno zdecydować, bo po chwili wychodzi, wszystko na jednym ujęciu, w plenerze. Jak na Dogmę 95 nic niezwykłego, right? :)

Anders ma 34 lata i uważa, że nie może zacząć od nowa. Właśnie skończył odwyk, wraca do życia, do przyjaciół. Stara się o pracę.


Jest tylko jeden bohater - dobry, ale nie aż tak, by wynieść film na jakiś spektakularny poziom. Historia jest dobra, angażuje - gdy bohater poszedł na jakąś imprezę i wypił tam kieliszek szampana, ja od razu pomyślałem: to jego pierwszy trunek od 10 miesięcy. Pierwszy kontakt z alkoholem i używkami w ogóle. Ale to i tak znana historia, do tego prosta. W sumie jest tylko jeden konflikt (bohater kontra on sam). Dialogi ze spotkanymi ludźmi są naprawdę świetne. Na przykład wtedy, gdy Thomas gdzieś na początku dowiaduje się, że jego przyjaciel rozważa samobójstwo - świetna rozmowa, naprawdę. Reszty nie chcę zdradzać. Na uwagę zasługuje też finałowy mastershot, trwający prawie 8 minut.

Doceniam ten film. Ale z rezerwą.


6/10

7 komentarzy:

  1. hej, zainteresowały mnie Twoje komentarze na filmweb. Jeżeli widziałeś " Plac Zbawiciela" lub " Senność" napisz, co o nich myślisz. Jestem ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj? :)

      "Senności" nie widziałem, zbierało kiepskie recenzje. "Plac zbawiciela" przypadł mi do gustu, był prawdziwy i potrafił mnie zainteresować bohaterami. Mimo, że już wtedy byłem zmęczony taką tematyką.

      Usuń
  2. Szczerze, to recenzji nie czytałam, zwykle to robię po seansie. Poleciłabym Ci " Senność", ale bez zakończenia. Zakończenie zepsuło całą aurę i wymiar. Skoro, jesteś zmęczony tym " brudnym" kinem, to mógłbyś mi coś polecić, bo ostatnio tracę koncentrację po 15 minutach. Coś, co będzie bliskie " Placowi..."
    ps. Jeśli nie chcesz tutaj, a chcesz to mail agadechnik@op.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę tutaj, dostaję powiadomienia o każdym komentarzu. Dla innych to już nie jest tak wygodne.;-)

      Polecaj więc, ale wątpię byś napisała o czymś, czego ktoś już mi nie polecał. Dobrym kinem, szczególnie z Polski, nie pogardzę ~~

      Usuń
    2. Liczyłam,że to ja dostanę mały spis, który będzie się systematycznie zmniejszał:) Hm, z polskiego kina poleciłabym Ci tylko klasykę, którą z pewnością dawno masz za sobą.
      ps. faktycznie, mało wygodne

      Usuń
    3. Racja, źle przeczytałem! Więc... moje ulubione polskie filmy to "Salto", "Popiół i diament", "33 sceny z życia", "Seksmisja", "Sanatorium pod klepsydrą", "Wrony", "Personel", "Krótkie filmy" Kieślowskiego, "Brzezina"...

      Wyszło trochę staro. Z ostatnich lat więc to "Wymyk", "Wygrany", "Sala samobójców", "Testosteron", "Tatarak", "Róża".

      Usuń
  3. "Tatarak" mnie nie przekonał, Iwaszkiewicz zrobił to dużo lepiej:)Osobiście uwielbiam "Lejdis" , ale dlaczego "Testosteron"?

    OdpowiedzUsuń