poniedziałek, 2 czerwca 2014

(książka) Sylwester Stallone; Szalona kariera Kopciuszka z Hollywood

Biografia, 1991


Tak, naprawdę ktoś napisał biografię Stallone. Była to pierwsza książka jaką wypożyczyłem z biblioteki po przeprowadzce. Generalnie omijam biografie, jednak nie było nic lepszego w dziale filmowym... A na końcu jak zwykle się okazało, że nie warto oceniać całości po okładce, i 150 stron połknąłem w trzy dni. Pisarz, scenarzysta, reżyser, aktor, człowiek filmu. Były czasy, gdy porównywali Stallone'a do Brando i Ala Pacino, a krytycy wyszukiwali go pośród reszty składowych filmu, by poświęcić jego grze oddzielny akapit. W znaczeniu pozytywnym, oczywiście.

Dzieciństwo Stallone, separacja jego rodziców które doprowadziły do tego, że raz rok mieszkał tu, a za rok mieszkał gdzie indziej i tak na zmianę. Generalnie miał nie najlepiej, ale chyba nic ponad "standard", o czym warto byłoby wspominać (bo o jego problemie z lewą stroną twarzy to wiecie zapewne).

Najbardziej mi zaimponował fragment o jego pracowitości. Niesamowite, ilu różnych prac się imał (pracował m.in. w zoo i obsikał go lew, wtedy zrezygnował), jak systematycznie pracował nad swoimi tekstami. Chciał być pisarzem i codziennie wstawał z rana, by pisać określoną ilość godzin. I gdy przyszło co do czego, scenariusz do "Rocky'ego" powstał w 3 dni, a bodaj do "Rambo" w 26 godzin (piszę oczywiście o pierwszej wersji tekstu). Ja się cieszyłem, gdy do 6 odcinka "Awake" scenariusz powstał tydzień.

Muhammad Ali był szczególnie zainteresowany obejrzeniem "Rocky II", w którym główną rolę grał Apollo Creed jako on Muhammad Ali, lecz dopatrzył się wielu fragmentów dotyczących meczu, które powinny być poprawione. Zauważył, że Stallone nie poruszał się jak typowy bokser, że żaden z bokserów nie tolerowałby krzyczącego trenera, że kurczaki są podawane bokserom z warzywami, a podnoszenie ciężarów to jedna z ostatnich rzeczy, które powinien robić szanujący się bokser, że żaden sędzia nie zgodziłby się na kontynuowanie walki, gdy oko jednego z zawodników jest zamknięte. Po skrytykowaniu technicznych niejasności, Ali wypracował sobie własne tłumaczenie dlaczego film stał się taki sławny, a Creed nie mógł zostać zwycięzcą:
- Byłoby to sprzeczne z ogólnie przyjętymi obyczajami, gdyby czarny człowiek wygrał pojedynek z białym. Jestem tak dobry w boksie, że musieli stworzyć białego Rocky'ego, który miał za zadanie konkurować z moją opinią na ringu. Ameryka musi mieć swoich białych bohaterów. Nie jest ważne, skąd je bierze. Jezus, Wonder Woman, Tarzan i Rocky.*

Jest też mnóstwo szczegółów o tym, co było naprawdę a potem znalazło się w filmach, np. Stallone w pewnym momencie życia był tak biedny, że gdy chciał uprać ciuchy to wchodził pod prysznic nie rozbierając się najpierw, i po wielu latach dał ten moment jednemu z jego postaci na ekranie. Autor nakreślił, jak wiele z życia osobistego jest w filmach o "Rockym", jaka filozofia stała za budowaniem tych filmów i postaci głównych ("Rocky" i "Rambo").
Jest też wiele o tym, jak Stallone bez przerwy się we wszystko pakował, i najchętniej wszystko by reżyserował, poprawiał, pisał. Z czasem mu przechodziło, ale na początku kłócił się ostro. Np. jak miało wyglądać zakończenie "FIST"? Uniesioną w górę pięścią, symbolizującą przegraną którą duch się nie przejmuje, i będzie dalej walczył. Rocky miał umrzeć na koniec drugiej części. "Victory" też miało się inaczej kończyć. O graniu w pornosach też jest co nieco...

Biografia urywa się na "Rocky 5" i 1991 roku.
4/6

*przekład polski jest chyba z translatora. Interpunkcja leży jak Apollo w "Rocky IV".

2 komentarze:

  1. Hej! Ciekawe, zawsze lubiłem i szanowałem Stallone, potrafił zmotywować. To chyba dobrze nie? Pozdrawiam Arek Dziura ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja wiem... przed przeczytaniem książki byłem do niego neutralny, mało o nim wiedziałem.

      Usuń