sobota, 11 maja 2013

Community, sezon 4 | odcinki 5-8

4x05 "Cooperative Escapism in Familial Relations" - 9/10

Jebać wszystko poza wątkiem Jeffa, który podczas święta dziękczynienia jedzie do domu swojego ojca, by go w końcu poznać. Reszta jest taka sobie, ale czy to naprawdę ma jakieś znaczenie? Dla kogolwiek?

Czołówka kina dialogu, stawienia czoła przeszłości i najważniejsze - powiedzenie prawdy własnej rodzinie, starszemu człowiekowi, o tym jak to wszystko naprawdę wyglądało. Od tych scen bije taka szczerość i odwaga, że w porównaniu z nimi końcówka "Na wschód od Edenu" może trącić fałszem. Tylu lat nie da się przekreślić. Nie naprawdę. Prawda ponad wszystko? Zgadzam się całkowicie!

Plus piękne zakończenie z rodziną Jeffa i Abedem liczącym na to, że zrobią "Die Hard" na Boże Narodzenie.



4x06 "Advanced Documentary Filmmaking" - 5/10 (oglądałem tylko raz w całości)

Fucking hate this episode? W sumie, mógłbym tak napisać. Serio. Akcja wraca do Changa, który twierdzi, że ma amnezję. Abed robi o tym dokument, Jeff stara się udowodnić, że on tylko udaje... TAK, WCALE NIE BYŁO TEGO WCZEŚNIEJ, RACJA? Łącznie z zakończeniem.



4x07 "Economics of Marine Biology" - 5/10 (oglądałem tylko raz w całości)

Od tego odcinka bije tak wielka potrzeba podlizania się szerszej widowni, by zyskać większą oglądalność, że to aż boli. Postaci, które robią nie to, do czego zostały stworzone, hańbią się i w ogóle.

Fabularnie chodzi o to, że Greendale ma szansę zyskać bogatego studenta i skaczą wokół niego, spełniając wszystkie jego zachcianki. Tak, ciekawe jak to się skończy, nie? Poziom komedii z Sandlerem. Podobny poziom humoru.

To co ratuje ten odcinek to Pierce i Jeff, którzy razem poszli do zakładu, golą się, gadają, a na koniec Jeff stwierdza, że Pierce jest w porządku i byłoby miło, gdyby go lepiej inni traktowali. Piękne. Ale to tylko kilka minut z odcinka.



4x08 "Herstory of Dance" - 6/10

Pierwsza połowa jest taka sobie. Poziom poprzedniego odcinka. Dean wystawia jedną imprezę, Britta pod wpływem impulsu (śmiali się z niej) wystawia drugą, zapowiadając, że będzie tam pewna piosenkarka.

Ale druga cześć odcinka to "Community" w najlepszej formie! Pierce robi coś dobrego, Jeff rozumie swój błąd, Brittę w końcu spotyka coś szczęśliwego a Abed spotyka miłą dziewczynę.

I najlepszy żart od dawna - wiecie, ilekroć oglądacie np. film zombie to zastanawiacie się, czemu bohaterowie zachowują się tak, jakby sami nigdy nie oglądali filmu zombie? Tutaj Abed zachowuje się podobnie, ale właśnie przez to, że oglądał podobną sytuację w telewizji.

Uwielbiam też, jak Annie z Shirley dochodzą w tym samym czasie, że Abed poszedł na podwójną randkę. ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz