wtorek, 14 maja 2013

FAILAN (dobre)

Melodrama, 2001


Kang-jae to starzejący się członek mafii. Po tej stronie prawa nie ma emerytury, a odpływ energii, siły oraz charyzmy skutkuje coraz mniejszym szacunkiem od "podwładnych". Bohaterowi coraz trudniej znaleźć sobie miejsce i znosić wszystko z godnością. A potem, jakoś w 1/3 filmu, ktoś puka do drzwi i mówi mu, że jego żona, o której do tej pory nie wspominano ani razu, nie żyje.

Jednym takie tempo i długie wprowadzenie może pasować - mi niekoniecznie. Ale to dobra historia o tym, że dobre uczynki się zwracają. Wszystko to w klimatach typowo Koreańskich, które możecie widzieć w "Oazie" Chang-dong Lee i innych. Kurtki za 5 jenów, niechlujne mieszkania i mnóstwo zmęczonych ludzi żyjących w kącie. Tu wszyscy muszą się napieprzać. Jeśli przed bohaterem ktoś schodzi schodami w dół, to możecie mieć pewność, że otrzyma od niego kopa w nery.
Dzięki tej mentalności i niezafałszowanemu obrazowi ulic, mieszkań i innych, cały film wydaje się bardzo naturalny. I nic tego nie zachwiało, ton opowieści ani razu nie popada w kicz albo chociaż tandetę . Nawet gdy będzie płacz a w tle partie skrzypiec. To spore osiągnięcie.

Trochę przeszkadzało mi tempo i proporcje. Jak wspomniałem, film zaczyna się w jednej trzeciej, i chociaż rozumiem co w ten sposób chciano osiągnąć - można było to trochę skrócić mimo wszystko. Poza tym, nie bardzo lubię ciężkie filmy, które zaczynają się od czegoś smutnego i nieodwracalnego. "Oaza" i pozostałe to wyjątek.


7/10
http://rateyourmusic.com/film/파이란/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz