niedziela, 29 grudnia 2013

Tabu (5/10)

Drama, 2012


Jak dobrze, że nie poszedłem na to do kina... Fabuła? Historia? Sam nie wiem, co napisać. Starsza kobieta oskarża potajemnie swoją służącą o to, że ta chce ją zabić? To strasznie chaotyczny film, męczący brakiem organizacji, dodatkowo aktorzy widać uczęszczali do szkoły aktorstwa imienia Wujka Boonmee, każdy wypowiada swoją kwestię jakby widział ją po raz pierwszy w życiu, i wygląda przy tym jakby miał problemy z pamięcią. Po ujęciu podejdziesz do takiego, zapytasz co ten przed chwilą mówił, a ten nie będzie wiedział o czym mówisz - jakim ujęciu?

Sceny następują po sobie bez większego ładu i składu, o rytmie nie wspominając. To bardzo nudny film, który strasznie nuży. Szybko miałem już gdzieś uważne oglądanie, praktycznie zasypiałem słuchając monotonnego głosu narratora, który na dodatek mówił kwestie wyjęte jakby z wiersza. Wiecie, scena trwa kilka minut, narrator cały czas usypia widza swoim wolnym tonem, i wszystko co mówi można zamknąć tak naprawdę w dwóch zdaniach.

Jestem obojętny wobec "Tabu". Mam gdzieś, czy to dobry film. Może i tak. Może o czymś opowiada. Ale stracił moje zainteresowanie gdzieś w 3/5 seansu, i nie ma szans by je odzyskał. Jest nudny i wygląda na typowy offowy obraz, który nie został stworzony po to, by go ktoś potem oglądał.
https://rateyourmusic.com/film/tabu/

2 komentarze:

  1. To dla kontrastu napiszę, że film bardzo mi się podobał (lubię poezje, więc może dlatego?). Offowy nie jest, ani też chaotyczny. Nie wiem w czym leży problem, pewnie to nie twoje kino.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też niestety nie wiem. Po prostu przestało mi się chcieć to oglądać, zależeć na nim. Nawet by poczytać czyjejś wypowiedzi i w ten sposób jakoś się zaczepić, złapać rytm filmu...

      Trudno. Takie filmy też się czasem trafią.

      Usuń